Historia pasów bezpieczeństwa zaczyna się dawno, dawno temu… nie za górami i nie za lasami, ale za morzem. Dokładnie w Szwecji, za sprawą inżyniera, który nazywał się Nils Bohlin i pracował dla Volvo, 3-punktowe pasy bezpieczeństwa pod raz pierwszy zaczęły być seryjnie montowane w samochodach tej marki.
Miało to miejsce pod koniec lat pięćdziesiątych XX wieku. Od tamtego czasu bardzo wiele się zmieniło, nie tylko w samej Szwecji, która pozostaje światowym liderem w dziedzinie bezpieczeństwa drogowego. Także w naszym kraju nie spotyka się już aut bez pasów bezpieczeństwa, a każdy podróżujący jest zobowiązany do ich zapinania.
Nie wszyscy jednak uważają to za konieczne, a jest to ogromny błąd. Pasy bezpieczeństwa są starym, prostym, ale niezmiennie bardzo skutecznym sposobem na ochronę przed urazami oraz ratują przed śmiercią w czasie wypadków. Tym bardziej powinniśmy zwracać na to uwagę my, Polacy, bo bardzo daleko nam jeszcze do szwedzkiej „wizji zero”, która zakłada liczbę wypadków samochodowych i ofiar śmiertelnych równą… 0.
Jedną z głównych przyczyn niezapinania pasów są przesądy i nieuzasadniony lęk, że pasy mogą nam zaszkodzić. Jeśli zapniemy je poprawnie – ocalą nam życie. W zakładce Poprawnie zapięte pasy znajduje się dokładny instruktaż, jak poprawnie zapinać pasy – przez wszystkich, ze szczególnym uwzględnieniem kobiet w ciąży. Te ostatnie są bowiem szczególnie narażone na niebezpieczeństwo ze względu na wadliwy przepis prawa w Polsce oraz pokutujące stereotypy.
Po 50 latach od wprowadzenia pasów bezpieczeństwa do powszechnego użytku czas… zacząć ich powszechnie używać. Jest to jeden z pierwszych i najważniejszych czynników, który zwiększy bezpieczeństwo nasze i wszystkich z nami podróżujących.